wtorek, 8 lipca 2014

#2 Kim jest Power Girl?

     Cześć, piękni i wspaniali !

     Jak pewnie wiecie podróże potrafią zmienić ludzi. Zwłaszcza przeprowadzki do nowego otoczenia. Mieszkam w Stanach dopiero półtora roku i już zauważyłam, że ten kraj zmienił mój tok myślenia pod wieloma względami. Z przyjemnością przedstawię Wam kilka z nich! :)

-------------------------------------------

     W Stanach Zjednoczonych jest inna mentalność. Ludzie są tu zupełnie inni od Polaków, ponieważ przyjeżdżają tu rodziny z różnych krajów, które istnieją na tym świecie. Kultury są pomieszane, ale Ameryka jest właśnie takim krajem, który jest domem dla ludzi, którzy chcą zacząć nowe życie, chcą mieć fresh start. Kiedy wyjechałam do Stanów uświadomiłam sobie, że to nie jest mój fresh start, tylko kolejny rozdział w moim życiu, który, według mnie, zmienił mnie na lepsze.
    


     Jestem piękna! W Polsce miałam wielkie kompleksy. Nadal mam kilka z nich, ale gdy patrzę na swoje odbicie myślę sobie, że jestem piękna. Są rzeczy, które w mojej osobie się nie podobają, jak np. figura/waga, ale próbuję to likwidować, niż tylko narzekać i się dobijać. Patrząc na moje "braki" próbuję znaleźć w nich siłę oraz motywację do zmian! W końcu, jestem dziewczyną i to my jesteśmy tą silną płcią.



     Jestem wyjątkowa! Wyróżniamy się z pośród tych miliardów ludzi nie tylko swoim wyglądem, ale i charakterem. Zainteresowania, upodobania, ulubione rzeczy, czy nawet nasze koszmary. To wszystko sprawia, że jestem Power Girl - to moje ja. Nikt nie może być mną i ja nie mogę być nikim innym. Kocham siebie za to, kim jestem. Jeżeli ktoś tego nie docenia to strata tej drugiej osoby. Jestem jedyna w swoim rodzaju i nikt nie może tego zmienić.

      


     Jestem silna! Jak już mówiłam to my, dziewczyny i kobiety, jesteśmy tą silniejszą płcią. To my jesteśmy te, które co miesiąc mają gorsze dni, a mimo tego świat jakoś nie jest dla nas łagodniejszy, czy łaskawy. To my jesteśmy/będziemy matkami, które równocześnie myślą o swojej własnej karierze zawodowej, a do tego wyglądam przy tym bosko! Jestem silna, bo mam motywację i uśmiech na twarzy.

     Jestem Power Girl! Dla mnie każda dziewczyna jest Power Girl. Bycie dziewczyną, z uśmiechem na twarzy mimo trudności i nadal myślenie o innych, nie tylko o sobie jest bardzo bohaterskie. Jestem sobą, jestem swoją własną bohaterką i mogę wszystko jeżeli tylko to sobie wymarzę. Nikt nie może mnie zatrzymać, a jeżeli stoją jakieś trudności na drodze to je pokonam z placem w nosie!


Jestem piękna, jestem wyjątkowa, jestem silna - powtarzaj to sobie codziennie. Nie musi to być przed lustrem, ale po prostu powtarzaj to sobie, a zwłaszcza w chwilach upadku. To mnie motywuje do dalszego działania i przypomina mi, kim jestem, a to oczywiste, że jestem Power Girl.
Też bądź bohaterką swojego serca i umysłu, bo jesteś tak samo piękna, wyjątkowa i silna, jak inne dziewczyny oraz kobiety na tym świecie. 

Stay Awesome,

Power Girl.

poniedziałek, 7 lipca 2014

#1 Jak dostałam się do Stanów?


Za nim zacznę pisać ten post chciałabym się z Wami przywitać, więc... Cześć! Nie jest to mój pierwszy blog, miałam ich wiele, ale za każdym razem kończyło się tak samo i nigdy nie wiedziałam dlaczego. Rozmyślałam nad tym jakiś czas temu i zrozumiałem, że moje posty były nudne, więc moi czytelnicy nie byli tym zainteresowanym. To również sprawiło, że umiałam Wam "sprzedać" mojej historii, czy poglądów. Czy tym razem będzie inaczej? Nie jestem jasnowidzem, więc nie wiem, ale dam z siebie wszystko! Mam również nadzieję, że znajdę u Was wsparcie! To tyle. Teraz możemy zacząć naszą przygodę.

----------------------------------------------------------------------------



     Jak trafiłam do Stanów Zjednoczonych?
   




   Jakieś dwa lata temu moi rodzice zgłosili się do losowania zielonej karty. Zielona karta zezwala osobom z poza granicy Stanów, którzy nie są obywatelami tego kraju zamieszkać w USA, kupić legalnie dom i tam się osiedlić. Trzeba było przejść kilka etapów, moja mama przeszła pierwszy, jednak dalej już nie pociągła. W ambasadzie sprawdzają wszystkie dany o tobie: jaką masz pracę, ile zarabiasz, jakie studia skończyłeś (o ile skończyłeś) i czy potrzebują w Stanach takich osób, jak ty. Jeżeli nie, to przykro mi, ale nara! Mój ojciec przeszedł do kolejnego etapu i musieliśmy pojechać do Warszawy, do ambasady. Mieszkaliśmy wtedy na Pomorzu, więc taka podróż była trochę długa, ale jakoś przeżyliśmy. Nie chcę Wam opowiadać o tych różnych dokumentach, ani tych kolejnych procedur, które musieliśmy przejść będąc w stolicy. Ostatecznie porozmawialiśmy z Amerykaninem, który pracował w ambasadzie i powiedział na pożegnanie "Widzimy się w Stanach".

     Mieliśmy tylko pół roku do wyjazdu, inaczej by nam zabrali zielone karty. Nie było nam to na rękę, bo to oznaczało, ze musieliśmy wyjechać do USA w lutym, czy ostatecznie w marcu. No wiecie, szkoły były największym problemem. Moi rodzice chcieli abym zakończyła rok szkolny w Polsce, ale nam nie zezwolili. Tak więc w lutym, 2013 roku wyjechaliśmy do Stanów Zjednoczonych. Pożegnania nie były ciężkie. Wiedziałam, że pewnego dnia znowu zobaczę się z moimi przyjaciółmi i z rodziną. Po za tym, jest Skype i Facebook, więc po co nam łzy?
  

  Inaczej mówiąc, mieliśmy wielkie szczęście (ale mój ojciec od zawsze miał wielkie szczęście, np. ma taką cudowną córkę, jak ja! ^.^) i dzięki temu trafiłam do USA. Teraz mieszkam niedaleko Bostonu, w stanie Massachussets. Mam tutaj rodzinę, więc pomogli nam się przywiązać z nowym miejscem i ogarnąć ten cały bałagan. Początki były ciężkie, ale z miesiącami jest co raz lepiej.

    Oto moja historia, jak tutaj trafiłam, tak w streszczeniu. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania możecie je napisać w komentarzach poniżej lub na mój e-mail power0girlblog@gmail.com

     Następny post pojawi się jutro bądź pojutrze. :)
     Stay Awesome!
     Power Girl